1 czerwca przypada Międzynarodowy Dzień Dziecka.
Z tej okazji w tym roku postanowiłem zabrać swoje wewnętrzne dziecko na lodowiec Hintertux.
Warunki, jak na porę roku, były doskonałe, pełna narciarska paleta – twardy jak skała sztruks o poranku i miękki, mokry śnieg popołudniu. Dodatkowo, popołudniowej jeździe towarzyszyły przechodzące niedaleko burze z grzmotami i błyskawicami.
Poza zawodnikami trenującymi na tyczkach, rekreacyjnych narciarzy było bardzo miało, więc zasadniczo całe 20km tras było do mojej wyłącznej dyspozycji.
Kolejną zaletą czerwcowego szusowania jest to, że popołudniu, po przebraniu się w cywilne ciuchy, jest jeszcze jasno i ciepło i mamy mnóstwo czasu do dyspozycji.
Można pożyczyć rower, pojechać do aquaparku, zwiedzić lodowiec, gonić świstaki, głaskać krowy, szukać jakiejś otwartej restauracji itp. 🙂
Ja natomiast wybrałem odpoczynek i sen od 6.30 popołudniu do 6.30 rano. 🙂