@strynsommerski to jeden z letnich, norweskich ośrodków narciarskich, osobliwy pod tym względem, że nie ma nartostrad! Ale po kolei.
Do ośrodka prowadzi bardzo malownicza trasa, zaczynająca się w rozległej dolinie, w której w czerwcu jeziora dopiero zaczynają wyłaniać się spod lodu, a na brzózkach dopiero pojawiają się pąki.
Następnie wspinamy się krętą i niezwykle efektowną szosą, która zabiera nas na 1000 m.n.p.m. do stacji narciarskiej. Jest w niej stacja wyciągu krzesełkowego, kawiarnia, bar, parking i tłum radosnych ludzi.
Wyciągiem wjeżdżamy stąd na około 1300 m.n.p.m. Kiedyś, jeszcze wyżej, znajdował się orczyk i nartostrady, ale wraz z topnieniem lodowca zostały zlikwidowane. Po co zatem przyjeżdżają do Stryn narciarze? Na przykład po to, żeby powygłupiać się w snowparku, albo pojeździć po specjalnie przygotowanych torach.
Niektórzy zakładają skitury i ruszają na piesze wycieczki i/lub szukają freeride’owych doznań. Jeszcze inni korzystają z „catski”. To takie „heliski”, z tym że na górę nie wylatujemy helikopterem, a wyjeżdżamy ratrakiem.
Po upchaniu wszystkich do kabinki, narciarzy (i snowboardzistów) wywozi się na 1850 m n.p.m., skąd rozciąga się w każdym kierunku fantastyczny widok na otaczające region szczyty i lodowce. Z grupą jedzie też osoba będąca przewodnikiem, na wypadek gdyby ktoś miał w planach się zgubić, albo szukać szczelin w lodowcu.
Trasa freeride’owa składa się z dwóch części: najpierw szerokiej, łagodnej i panoramicznej, w trakcie której można się cieszyć pływaniem w mięciutkim śniegu i widokami, a następnie z dosyć stromej ścianki, przed którą część narciarzy zatrzymuje się i rozmyśla nad sensem życia oraz zakupu tej wycieczki. Jeśli ktoś ma ochotę podokazywać, może po zjechaniu ze ścianki rozpędzić się i przejechać na nartach po wodzie płytkiego jeziorka z topniejącego śniegu.
#ski #skiing #narty #narciarstwo #skibumpoleca #norwegia #norway #stryn #summerskiing
3 dni temu